Zaledwie kilkanaście godzin zajęło kryminalnym ustalenie tożsamości i zatrzymanie sprawcy kradzieży paliwa ze stacji benzynowej. Mężczyzna uderzył pracownika stacji, który próbował go ująć i odebrać kanistry z paliwem. Okazało się, że złodziejem był 27-letni siemianowiczanin. Zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej w tzw. recydywie, co oznacza, że kara, jaka go czeka, będzie surowsza.

Do zdarzenia doszło około godziny 20.30 na stacji paliw usytuowanej w centrum miasta. Pracownik zauważył mężczyznę, który zatankował paliwo do kanistrów i nie płacąc za nie, oddalał się. Aby nie doszło do kradzieży, pracownik wybiegł za złodziejem i próbował go zatrzymać. Pomiędzy mężczyznami doszło do szarpaniny, podczas której złodziej uderzył pracownika pięścią w twarz, po czym uciekł. Wezwani na miejsce policjanci na nagraniu monitoringu stacji zobaczyli postać sprawcy i rozpoczęli jego poszukiwania. Po upływie kilkunastu godzin został on zatrzymany przez kryminalnych, którzy ustalili, kim jest mężczyzna i gdzie może przebywać. Był on ubrany dokładnie tak samo, jak w momencie kradzieży. Od razu przyznał się policjantom, że ukradł paliwo. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej, której dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa tzw. recydywie. Oznacza to, że kara, jaka mu grozi, będzie znacznie surowsza. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.