Z SCK Zameczek na pałacowe szlaki - wycieczka do Kopic, Kamieńca i Ząbkowic

Z sali prelekcji do autokaru — tak wyglądał pierwszy wyjazd z cyklu organizowanego przez Siemianowickie Centrum Kultury. Mieszkańcy Siemianowic wyruszyli, by na własne oczy zobaczyć miejsca, o których wcześniej słuchali podczas spotkań „Cudze chwalicie, swego nie znacie…”. Trasa obfitowała w pałacowe wnętrza, lokalne legendy i historie, które w terenie nabrały nowego wymiaru.
- SCK Zameczek przeniósł opowieści z sali na szlak
- Pierwszy przystanek w Kopicach przy pałacu Śląskiego Kopciuszka
- Opowieści o Mariannie Orańskiej i Frankensteina poza prelekcją
SCK Zameczek przeniósł opowieści z sali na szlak
Cykl wykładów pod hasłem „Cudze chwalicie, swego nie znacie…” od dawna przyciągał słuchaczy do SCK Zameczek, ale do tej pory większość spotkań odbywała się w formie prelekcji. Organizatorzy zdecydowali, że część opowieści trzeba pokazać „na żywo” — i tak 11 października grupa mieszkańców wsiadła do autokaru. Pomysł miał prosty cel: połączyć wiedzę z doświadczeniem, pozwolić zobaczyć zabytki nie tylko na slajdach, lecz także spacerując po ich dziedzińcach i korytarzach.
Pierwszy przystanek w Kopicach przy pałacu Śląskiego Kopciuszka
W programie znalazł się m.in. słynny pałac “Śląskiego Kopciuszka” w Kopicach, które były pierwszym punktem wycieczki. Uczestnicy mieli okazję obejrzeć fasadę i otoczenie rezydencji, wysłuchać opowieści o dawnych właścicielach i o tym, jak miejsce zyskuje dziś nowe życie. Dla wielu był to moment, gdy wcześniej usłyszana historia nagle stała się namacalna — dach, wieżyczki i park opowiadały swoją wersję wydarzeń.
Opowieści o Mariannie Orańskiej i Frankensteina poza prelekcją
Trasa prowadziła dalej do rezydencji pałacu Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim oraz do Ząbkowic Śląskich, określanych przez przewodników jako miasto związane z legendą Frankensteina. W obu miejscach przewodnicy i organizatorzy z Siemianowickiego Centrum Kultury rozwinęli wątki, które wcześniej pojawiały się na sali: architektura, losy właścicieli i miejscowe anegdoty. Dzięki temu uczestnicy mogli zestawić suchy opis z rzeczywistością — i często zaskoczyć się skalą, detalami czy atmosferą, która trudno oddać na zdjęciach.
Organizatorzy przyznali, że frekwencja przerosła oczekiwania, a uczestnicy wracali z uśmiechami i nowymi opowieściami, którymi dzielili się już podczas drogi powrotnej. Podziękowania za udział i zaangażowanie wyraził przedstawiciel SCK, Mirosław Domin z Siemianowickiego Centrum Kultury, jednocześnie zapowiadając kolejne wyjazdy w ramach cyklu.
na podstawie: Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich.
Autor: krystian