83-letnia siemianowiczanka w zamian za swoje dobre serce i życzliwość została okradziona. Do drzwi seniorki zapukała kobieta z kilkuletnim chłopczykiem i poprosiła o wodę dla dziecka. 83-latka wpuściła ich do mieszkania i poszła nalać do butelki wodę. Następnie chłopczyk powiedział, że jest głodny, więc kobieta wróciła do kuchni, by mu przygotować kanapkę. Zadowoleni wyszli z jej mieszkania, a wtedy seniorka zauważyła, że nie ma pieniędzy oraz innych przedmiotów.
Do mieszkania seniorki na Starym Bańgowie zapukała kobieta narodowości romskiej z kilkuletnim chłopczykiem. Poprosiła o wodę do picia dla dziecka, które trzymało pustą butelkę. 83-latka wpuściła ich do mieszkania i poszła do kuchni, aby uzupełnić wodą butelkę. Gdy wróciła, chłopczyk poprosił o coś do jedzenia, bo zrobił się głodny. Kobieta zniknęła dosłownie na chwilę w kuchni i przygotowała dziecku kanapkę. Potem grzecznie wyszli z mieszkania. Po ich wyjściu seniorka zauważyła, że z przedpokoju zniknęły położone tam pieniądze, biżuteria oraz torebki. Niestety po kobiecie z dzieckiem nie było śladu.
Apelujemy o zachowanie ostrożności i niewpuszczanie do swoich domów obcych ludzi, nawet jeśli wzbudzają Państwa zaufanie.