Kierowca autobusu chciał oszukać policjantów i dyrekcję szkoły, która wynajęła przewoźnika do transportu swoich uczniów na wycieczkę szkolną. Autobus miał podjechać do wyznaczonego punktu, w którym policjanci z siemianowickiej drogówki wykonują szczegółowe kontrole, jednak tam się nie zjawił. Szybko wyszło na jaw, że 61-letni kierowca nie może kierować, ponieważ od wiosny ubiegłego roku ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów z powodów zdrowotnych...
Dzięki temu, że nauczycielka ponownie skontaktowała się z policjantami z siemianowickiej drogówki, aby jednak skontrolowali stan autobusu przed podrożą dzieciaków, nieodpowiedzialny kierowca nie wyruszył już w drogę. Kierowca autobusu był umówiony wcześniej na kontrolę w punkcie przy ulicy Towarowej, jednak nie pojawił się tam. Przyjechał do szkoły i powiedział, że na miejscu nie było policjantów. Nauczycielka zadzwoniła do mundurowych, aby przyjechali i sprawdzili stan techniczny pojazdu przed wycieczką. Gdy policjanci polecili, aby kierowca wrócił się w umówione miejsce, ten oburzony oświadczył, że nigdzie nie jedzie. Nauczycielka nie odpuściła jednak i doszło do spotkania mundurowych z kierowcą. Wtedy okazało się, dlaczego za wszelką cenę chciał uniknąć spotkania z mundurowymi. Po wykonanych sprawdzeniach wyszło na jaw, że 61-letni kierowca nie może kierować, ponieważ od wiosny ubiegłego roku ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów z powodów zdrowotnych. Za to co zrobił, grozi mu kara nawet 2 lat więzienia.