W piątek policjanci z siemianowickiej komendy przyjęli zgłoszenie kradzieży telefonu. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, iż telefon na stałe przypięty był do ładowarki, ponieważ monitorował temperaturę w lodówce i był po za zasięgiem osób postronnych. Główną podejrzaną w sprawie okazała się nowo przyjęta sprzątaczka, która w dniu kradzieży zachowywała się bardzo nerwowo. Fakt potwierdzono, kobieta została zatrzymana i przedstawiono jej zarzut kradzieży. Grozi jej za to nawet 5 lat więzienia.