Do napadu na sklep doszło 30 grudnia ubiegłego roku. Dwóch sprawców w chwili zamykania sklepu weszło do niego i grożąc ekspedientce przedmiotem przypominającym broń palną, zażądało gotówki. Wystraszona kobieta wykonywała polecenia złodziei i wydała gotówkę z kasy oraz sejfu. Żmudna i wnikliwa praca kryminalnych doprowadziła do ustalenia, kim byli przestępcy. Do ich zatrzymania doszło w Bytomiu. Za rozbój grozi nawet 12 lat więzienia.
Podczas zamykania sklepu weszło do niego dwóch mężczyzn, którzy używając przemocy, zażądali od ekspedientki utargu. Kobieta wydała im pieniądze z kasy, ale z uwagi, iż nie było tam dużej gotówki, sprawcy krzyczeli, że ma im dać więcej pieniędzy. Jeden z nich wymachwiał w jej kierunku przedmiotem przypominającym broń palną. Wystraszona kobieta wskazała im kasetkę, w której trzymała gotówkę. W pewnym momencie udało jej się wybiec ze sklepu na ulicę. Powiadomieni o napadzie policjanci, natychmiast przyjechali na miejsce. Po uzyskaniu rysopisów sprawców, patrole sprawdzały drobiazgowo różne miejsca na terenie miasta. Rabusi nie udało się jednak zatrzymać. Na miejscu użytu psa tropiącego i wykonano oględziny. Dzięki żmudnej i wnikliwej pracy siemianowickich kryminalnych każdego dnia przybywało informacji, które zebrane w całość, pozwoliły na dotarcie do sprawców. Okazało się, że w przestępstwie brała udział rownież kobieta. Razem z jednym ze wspólników została zatrzymana przez siemianowickich policjantów w Bytomiu w mieszkaniu. Oboje trafili do policyjnego aresztu. Prokurator przedstawił kobiecie zarzut pomocnictwa w popełnionym rozboju, a jej 32-letni kompan usłyszał zarzut za rozbój. Wobec mężczyzny został sporządzony wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, którego sąd nie uwzględnił. Sprawa jest rozwojowa, a zatrzymanie drugiego wspólnika jest już tylko kwestią czasu. Za dokonanie rozboju grozi nawet 12 lat więzienia.