Policjanci zatrzymali 30-latka, który od dłuższego czasu znęcał się nad swoją matką i jej braćmi. Oprócz tego, że mężczyzna uprzykrzał im codzienne życie, to jeszcze groził pozbawienia życia. W końcu bezsilna kobieta postanowiła przerwać milczenie i złożyła zawiadomienie na Policji.

O pomoc siemianowickich policjantów poprosiła 50-letnia kobieta, której syn od kilkunastu miesięcy znęcał się nad nią i jej braćmi, którzy z nią mieszkają. Mężczyzna nadużywał alkoholu i narkotyków, dokuczał swojej rodzinie i kierował groźby pozbawienia życia. Jego matka w końcu przerwała milczenie i złożyła w tej sprawie zawiadomienie. Z uwagi na zachodzącą w rodzinie przemoc, założono także tzw. niebieską kartę. Mundurowi zatrzymali 30-latka. Był pijany. Trafił do policyjnego aresztu, a gdy wytrzeźwiał, został przywieziony do komendy, gdzie śledczy przedstawili mu zarzut znęcania się nad matką i wujkami. Następnie został doprowadzony do prokuratury, gdzie wydano postanowienie o zakazie zbliżania się do matki i wujków oraz kontaktowania z nimi. Prokurator nakazał też 30-latkowi opuścić mieszkanie i zobowiązał do powstrzymywania się od picia alkoholu i zażywania narkotyków. Domowy oprawca został objęty policyjnym dozorem.