Właściciel mieszkania, do którego się włamano, pracował za granicą. Wiedzieli o tym sąsiedzi. Zamiast pilnować jego dobytku, jeden z nich wyważył drzwi wejściowe i wyniósł z mieszkania kilkadziesiąt przedmiotów. Ich wartość pokrzywdzony wycenił na ponad 14 tysięcy złotych. Policjanci zapukali do drzwi sąsiada i go zatrzymali. 57-latek miał u siebie część skradzionego mienia. Złodziej trafił do policyjnego aresztu, po czym został mu przedstawiony zarzut kradzieży z włamaniem.
Nawet 10 lat więzienia grozi mężczyźnie, który został zatrzymany przez siemianowickich policjantów pod zarzutem włamania do mieszkania swojego sąsiada. 57-latek ukradł stamtąd kilkadziesiąt rożnych przedmiotów. Można powiedzieć, że "wyczyścił" mu mieszkanie. Jego plan był ułatwiony, ponieważ sąsiad pracował za granicą i bardzo rzadko tam przebywał. Gdy policjanci weszli do mieszkania 57-latka, od razu zauważyli skradzione przedmioty. Złodziej nie umiał się wytłumaczyć skąd one się u niego wzięły. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Straty zostały wycenione przez pokrzywdzonego na ponad 14 tysięcy złotych.