Trzech kierujących wpadło w ręce siemianowickiej drogówki podczas weekendowych kontroli. Jeden to 73-letni rowerzysta, kolejni to kierowcy w wieku 57 i 21-lat. Najmłodszy z nich został złapany w domu, po tym jak o jego niebezpiecznej jeździe powiadomiono policjantów. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,2 promila alkoholu. Została pobrana od niego także krew do dalszych badań. Apelujemy do kierowców, także rowerzystów o nie jeżdżenie po spożyciu alkoholu.
Pierwszym, który wpisał się w weekendowe statystyki był rowerzysta, u którego wynik badania pokazał 0,25 promila alkoholu. 73-latek został skontrolowany na ulicy Sienkiewicza tuż przed godziną 22.00. Zbliżoną ilość alkoholu w swoim organizmie miał kierowca skody. Był nim 57-letni katowiczanin. Za jazdę po spożyciu alkoholu grozi mu areszt lub grzywna i utrata prawa jazdy na czas od 6 miesięcy do 3 lat. Zostały także przeprowadzone czynności w sprawie kierownia w stanie nietrzeźwości przez 21-letnie kierowcy marcedesa. O jego brawurowej jeździe powiadomili policjantów mieszkańcy. Mężczyzna przekraczał znacznie dozwoloną prędkość, a jego zachowanie podczas rozmowy z mieszkańcami wzbudziła u nich podejrzenia, że jest nietrzeźwy bądź pod wpływem narkotyków. Aby to sprawdzić, wezwali patrol Policji. 21-latek był wtedy w domu. Mundurowi zbadali jego stan trzeźwości- wynik wskazywał blisko 1,3 promila. Mężczyzna tłumaczył się, że wypił alkohol dopiero w domu. Została mu pobrana krew do dalszych badań.
Policjanci apelują o jazdę bez promili. To od odpowiedzialności kierujących w dużej mierze zależy bezpieczeństwo na drogach. Wypiłeś-nie jedź. Prosta zasada, dzięki której można uniknąć tragedii i kłopotów.