23-letni mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu bądź zdrowiu wielu osób. Za to przestępstwo grozi nawet do 3 lat więzienia. 23-latek poniesie odpowiedzialność karną za to, że podłączył do piecyka grzewczego butlę, z której ulatniał się gaz. Na miejsce skierowano karetki pogotowia ratunkowego, które zabrały 2 członków rodziny do szpitala. Jedna osoba wymagała hospitalizacji.
O tym jak niebezpieczne jest nieumiejętne posługiwanie się butlą gazową, przekonał się 23-letni siemianowiczanin. Podłączył on butlę do piecyka grzewczego, z której ulatniał się gaz. Członkowie jego rodziny zaczęli uskarżać się na złe samopoczucie. Konieczne było wezwanie karetek ratunkowych na miejsce. Młodszy brat 23-latka wymagał umieszczenia w szpitalu na obserwacji, a on sam trafił do policyjnej izby zatrzymań. Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek. Policjanci zabezpieczyli butlę, a rano śledczy wykonywali czynności procesowe razem z biegłym z zakresu kominiarstwa. Ustalono, że działanie mężczyzny mogło sprowadzić bezpośrednie zagrożenie dla życia bądź zdrowia wielu osób. Za to przestępstwo 23-latkowi grozi nawet 3 lata więzienia.