Policjanci rozpoczęli poszukiwania 72-latka po tym, jak jego córka zawiadomiła, że od południa urwał jej się kontakt z ojcem i nie wiadomo, gdzie on może przebywać. Kobieta na własną rękę próbowała go odszukać, lecz nie było to skuteczne i bała się, że coś może mu się stać. Dlatego zgłosiła się o pomoc do mundurowych. Gdy stróże prawa sprawdzali różne miejsca i próbowali odtworzyć przebieg jego dnia, otrzymali informację, że senior znajduje się w Chorzowie. Cały i zdrowy trafił do rodziny.

Po otrzymaniu zgłoszenia, że rodzina nie ma kontaktu z 72-latkiem, policjanci ruszyli w teren, aby szukać starszego mężczyzny. Mundurowi próbowali odtworzyć przebieg dnia i dowiedzieć się, gdzie oraz z kim siemianowiczanin mógł przebywać. Mężczyzna chorował na demencję i dodatkowo kilka dni temu opuścił szpital po przebytym zawale z zaleceniami zażywania lekarstw. Kontakt telefoniczny córki urwał się z ojcem popołudniu. Już wtedy senior nie wiedział, gdzie jest. Córka poradziła mu, żeby zapytał przechodniów, gdzie się znajduje. Okazało się, że 72-latek był w Chorzowie. Kobieta natychmiast pojechała w podane miejsce, lecz gdy tam dotarła, ojca już nie było. Jej poszukiwania nie przynosiły rezultatu. Dlatego szybko powiadomiła o tym mundurowych. Gdy stróże prawa wykonywali rozpoznanie, otrzymali zgłoszenie, że senior został odnaleziony w Chorzowie. Jego losami zainteresowała się barmanka, którą zaniepokoiło to, że starszy pan od dłuższego czasu siedzi sam przy stoliku. Wtedy okazało się, że mężczyzna się zagubił i z pomocą barmanki nawiązał kontakt z córką i policjantami. Dzięki czujności pracownicy lokalu i zwyczajnemu jej zainteresowaniu osobą w starszym wieku udało się odnaleźć zaginionego siemianowiczanina. Mężczyzna bezpiecznie trafił do swoich bliskich.